Nowy rok zaczęłam bardzo pracowicie, choć niestety nie robótkowo :) W szkole zbliża się koniec półrocza, więc wystawiam oceny, poprawiam kartkówki itp., przygotowuję rekolekcje dla mojej młodzieży (wyjeżdżamy w ferie), a przede wszystkim pilnie się uczę. Dziś mogę się już pochwalić: pierwszy egzamin, z teologii synodów i soborów Kościoła (do 250 r.) zdany na 5! Cóż, po kilku latach przerwy w studiowaniu jestem zadowolona... ale jeszcze cztery egzaminy przede mną...
Choć robótki strasznie ciągną, to na razie nie sięgam po nie, z wiadomych powodów. Skończyłam serwetę szydełkową, ale muszę ją jeszcze wykrochmalić i upiąć, więc na razie się nie chwalę. Zatęskniłam już do igły, więc w planach mam na razie dwa hafty krzyżykowe. Na pewno zacznę je dopiero po sesji (w nagrodę).
Co planuję? Takie oto cudeńka:
Wzór do tych przecudnych wiosennych kwiatków dostałam od Agaty z bloga xxxkrokusikxxx. Kolorystyka mnie zachwyciła, już się nie mogę doczekać...
Drugi wzór to dawno planowany HAED:
Kolejny wzór, który mnie zachwycił... 400 x 566 krzyżyków... lubię kolosy :) Najpierw jednak muszę uzbierać nici i materiał, a to trochę spory wydatek... powoli uzbieram.
Po drodze pewnie pojawią się jakieś okazjonalne robótki, myślałam już o jakiś wielkanocnych motywach.
STOP!!! Teologia liturgii czeka!!!
Ja już też nie mogę sie doczekać Twoich krzyżyków. Haed prześliczny, nigdy na niego nie trafiłam. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńWidać styczeń bardzo pracowity. Piękny ten wzór z kwiatami, na zdjęciu wyglądają jak żywe wstawione w ramę. Powodzenia :-)
OdpowiedzUsuńOba projekty piękne, chociaż z zupełnie innych bajek :)). Życzę wytrwałości przy HAEDzie, bo takie cieniowane szarości potrafią dać w kość :) Warto się jednak potrudzić, bo efekt będzie niesamowity!
OdpowiedzUsuń