Witajcie w Nowym Roku!
Na Waszych blogach widziałam dużo podsumowań i planów... u mnie ich nie będzie :) Podsumowania nie chce mi się robić, kto do mnie zagląda, ten wie, nad czym pracuję. W każdym razie 2017 rok był pełen metryczek i pamiątek komunijnych.
Na 2018 nie mam większych hafciarskich planów. Jak wspomniałam w którymś z ostatnich postów, na końcu roku miałam wszystko skończone (!!!) i zaczęłam zupełnie nowe hafty. Dwa z nich, niewielkie, powstały w ostatnich dniach 2017 roku.
Pierwszy z nich to urocza, kolorowa sowa, wyhaftowana z zestawu, który wygrałam w candy w Lawendowej Krainie Robótek:
Haft wykonany z gotowego zestawu, który zawierał:
- drewnianą ramkę
- tkaninę aida 14ct
- posortowane nici DMC
- igłę
- wzór graficzny
Wyszywało się przyjemnie, chociaż odzwyczaiłam się od trzymania materiału w ręce, bez tamborka, ale kawałeczek był za mały do tamborków, które posiadam. Używałam dwóch nitek muliny, której zostało jeszcze na co najmniej dwa takie hafciki - czyli bez stresu, że zabraknie :)
Ostatecznie sam hafcik ma wymiary 6x6 cm, a w ramce 9x9 cm.
Sowa chwilowo przycupnęła na choince, ale już jutro odleci - przeznaczyłam ją na prezent dla koleżanki z pracy, naszej szkolnej pedagog, która jest fanką sów w każdej postaci :)
Urocza sówka :)
OdpowiedzUsuńśliczna sówka
OdpowiedzUsuńUrocza sówka.
OdpowiedzUsuńSympatyczna sówka
OdpowiedzUsuńŚwietna sówka, również je uwielbiam bo miło i szybko się je haftuje :)
OdpowiedzUsuń