Poszukiwałam małego wzoru, który pasowałby do słonecznika z poprzedniego miesiąca, jednak znalazłam większy. Bardzo mi się spodobał, więc go zrobiłam, chociaż jeszcze nie wiem, co z nim zrobię:
Bardzo przyjemnie się go haftowało :)
Okazuje się, że mam storczyki jeszcze w innej formie, na taśmie dekoracyjniej:
I jeszcze storczyk żywy i haftowany, razem:
Jak Wam się podoba?
Ciekawe, jakiego kwiatka wymyśli Kasia w listopadzie :) Oby nie chryzantemy... :)
Prześliczne storczyki:-)
OdpowiedzUsuńŚliczne storczyki. Ten haftowany i ten prawdziwy :)
OdpowiedzUsuńPrzepiękne storczyki, może naszyj go na serwetke, jest tak piękny ze szkoda go chować w szafie :-)
OdpowiedzUsuńZarówno żywy jak i haftowany - piękne! pozdrawiam cieplutko:)
OdpowiedzUsuńTeż lubię storczyki , ale jakoś nie bardzo mi się wiodą :(
OdpowiedzUsuńŻywy piękny , ale i haftowany przyciąga uwagę swoja urodą :)
Cudny storczyk, piękne zdjęcia!
OdpowiedzUsuńPreciosa Gosia!!!!! Feliz fin de semana.
OdpowiedzUsuńAleż piękny storczyk:)))ślicznie cieniowany:))super:))
OdpowiedzUsuńJa też bym nie chciała chryzantem:(
Ja walczę z wenowcami na storczykach. Hafcik piękny, przynajmniej na kwiatuszku nie usiądą jakieś paskudztwa.
OdpowiedzUsuńWełnowcami miało być
UsuńŚwietny haft:)
OdpowiedzUsuńPiękny i haftowany i żywy. U mnie w domu jest 7 storczyków dużych plus 8 miniaturek. Mini bardzo fajne bo ciągle kwitną. Pozdrawiam :-)
OdpowiedzUsuńPiękny storczyk
OdpowiedzUsuńUroczy haft :)
OdpowiedzUsuńPiękny wzór wybrałaś
OdpowiedzUsuń