Prawie nie odkładam igły... A powinnam się wziąć za doktorat :) Szukam wymówek, np. biblioteka WSD jest nieczynna w wakacje...
Po pierwszej różyczce zabrałam się ponownie za HAEDa i mam już skończone dwa rzędy kartek:
Zdjęcie nie bardzo, ale mam słaby aparat...
Zabrałam się także za drugą różę, Queen Elisabeth:
Tak jak w poprzedniej, len obrazkowy piaskowy 35 ct, backstitche na bieżąco.
Tempo zabójcze ;) Podziwiam, za chęci do nauki...ja na magistrze skończę...nie mam nerwów do pisania prac i siedzenia po bibliotekach i takich tam ;) Różyczka ślicznie przybywa !
OdpowiedzUsuń