Pochwalę się postępami pracy nad moim Haedem. Zrobiłam dwie kartki wzoru, jedną pełną i jedną "końcówkę". Najczęściej zaczynam hafty od prawego dolnego rogu, czyli właściwie od końca :) Ale tak lubię, taki mam system. Kończę lewym górnym rogiem.
Wyszywam na aidzie 18. Na początku miałam pewien problem - używać jednej czy dwóch nitek muliny? Przetestowałam obie opcje. Wniosek: przy jednej nitce są duże prześwity, przy dwóch - krzyżyki wydają mi się za grube... W końcu jednak zdecydowałam się na dwie nitki, choć w niektórych momentach powoduje to utrudnienia - kiedy jest jeden krzyżyk w innym kolorze niż te, które go otaczają. Mam nadzieję, że rozumiecie, o co chodzi. Poza tym, ze względów finansowych korzystam z "chińskiej" czarnej muliny, takiej kupowanej na Allegro po kilkadziesiąt sztuk w paczce. Nie narzekam, ale jest trochę cieńsza, i zdarzają się prześwity. Z daleka na szczęście nie widać :)
I jeszcze jedna uwaga - zdjęcie (marnej jakości) tego nie pokazuje, ale skrzydełka motyla są wyszywane taką białą metalizowaną nicią DMC - efekt jest niezwykły.
Zaczęłam dziś kolejną kartkę :)
Witam:) Piękne hafty:)
OdpowiedzUsuńMam pytanie czy może posiada pani wzór haftu ślubnego z postu
http://szydelko-haft.blogspot.com/2013/09/25-rocznica-slubu-4-koniec.html
Prosze o kontakt. Mój blog : www.haftemszyte.blogspot.com
No, no, no, wcale nie od końca zaczynasz haftować:) Ja także zawsze zaczynam od prawego dolnego rogu i to jest początek !:)))
OdpowiedzUsuńPiękny haft wybrałaś i mocno kibicuję! Prześwitami nie przejmuj się, bo po upraniu nie będzie ich widać.
Pozdrawiam.