Chyba należą Wam się jakieś wyjaśnienia... nie pisałam nic na blogu od miesiąca... Muszę przyznać, że wrzesień miałam bardzo zapracowany i zabiegany. Nie dość, że początek roku szkolnego, co dla wtajemniczonych oznacza długie rady pedagogiczne, tony dokumentów, to jeszcze miałam remont łazienki, a w wolnych chwilach pisałam kronikę parafialną :) (Będzie wizytacja biskupa, a tam zaległości były...). Jak nie praca, to jakiś nieoczekiwany wyjazd, albo goście, albo coś jeszcze innego...
Dlatego dzisiaj pokażę wam tylko słoiczek, w którym niestety niewiele przybyło...
W przygotowaniu post z postępami w HAEDzie i jeszcze jedna rzecz. Mam nadzieję, że w końcu się ogarnę i wpadnę w jakiś normalny rytm pracy i dnia...
Jak ja to dobrze rozumiem... Też mam nadzieję, że w końcu uda się wpaść w normalny rytm, czego i Tobie życzę :)
OdpowiedzUsuń