Nadmiar wolnego czasu... (cóż, siedzę w "areszcie domowym", bo nie mogę jeździć samochodem, więc nawet na zakupy się nie wybiorę..), wcale nie jest takim nadmiarem. Właściwie to wydaje mi się, że nadal czasu mi brakuje. Pozytywne jest to, że mogę późno chodzić spać, bo nikt mnie rano nie budzi do pracy.
Postanowiłam więc wykonać drugie podejście do maskotek na szydełku, tzw. amigurumi. Zrobiłam już kiedyś misia dla chrześniaka, nie byłam do końca zadowolona... Tym razem powstał piesek, z opisu znalezionego na pintereście. Nadal nie jest idealnie, ale chyba robię postępy:
Piesek ma ok. 20 cm. wysokości, wykorzystałam jakieś włóczki nieznanej marki, jakie miałam w domu. Wykonany na szydełku 2,5. Oczka ma wyhaftowane, na razie jeszcze nie próbowałam używać gotowych, tzw. bezpiecznych oczu.
Po przerywniku w formie robótek szydełkowych (skończyłam kocyk) wracam do haftu, a to za sprawą przesyłki z Chin:
Tyle nici.... Cały zestaw zamienników DMC z Aliexpress :) Kolory są bardzo ładne, nici całkiem dobrej jakości, wydaje mi się, że nawet trochę lepsze niż te chińskie zamienniki, które kupowałam na polskim Allegro... Są jakby odrobinkę mniej "puchate". Oprócz czterech paczek ponumerowanej muliny dostałam jeszcze kilka motków bez numerków. Teraz nie mam już wymówek, biorę się do roboty, bo czeka mnie kilka nowych projektów :)
Piesio świetny!!!
OdpowiedzUsuńKiedyś też taki zakup mulinowy zrobiłam sobie na Aliexpress i jestem bardzo zadowolona:) Bardzo przydaje się takka pełna gama kolorków przy haftowaniu małych obrazków:)
Pozdrawiam cieplutko:)
No to w tym areszcie masz bardzo niekłopotliwego zwierza. Milutki,a jeść nie woła i nie trzeba wychodzić.
OdpowiedzUsuńPatrzę na zestaw mulin i myślę, że na widok kolorowych nitek,nie tylko ja zachowuję się jak sroka.
Ostatnio kupiłam w Biedronce jakiś barwny zestaw.
Witam :) serdecznie zapraszam do wzięcia udziału w moim wzywaniu, co miesiąc fajna tematyka i super nagrody :) -> http://ladyveroniquesavage.blogspot.com/2019/03/nad-brzegiem-wisy.html
OdpowiedzUsuńAle masz zapas nowych mulinek. Muszę i ja się kiedyś odważyć i też coś tam zamówić dla siebie. Misiu wyszedł Ci rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńSzydełkowe maskotki to i moje marzenie, może kiedyś znajdę zaś by się nauczyć je robić. Zakupy wow! Jest z czym pracować!
OdpowiedzUsuń