Obserwatorzy

czwartek, 13 października 2016

Miłość od pierwszego... macania? :)

Postanowiłam wziąć się trochę za szydełko, tak dla odmiany. Wymyśliłam sobie czapkę, bo mi zimno w głowę :) Plan miałam taki, że wydziergam ją z nowej włóczki. Nie bardzo się znam na włóczkach, trochę poczytałam na blogach dziewiarek... Zajrzałam na allegro i zaufałam intuicji - kupiłam włóczkę, która ciekawiła mnie od dłuższego czasu. Zabrzmi śmiesznie, ale jednym z powodów był efekt wizualny - podobają mi się kłębuszki, w jakich jest sprzedawana :) Na zdjęciach i zbliżeniach spodobał mi się też jej splot - gładki, mięciutki.

Kupiłam. Od razu trochę więcej, żeby mieć na zapas, w razie jakiś innych pomysłów. Paczuszka przyszła, rozpakowałam, pomacałam - i przepadłam :) Jest super! Mięciutka, milutka w dotyku, ładnie się układa, nie jest sztywna, nie plącze się (nawet po dwukrotnym pruciu)...

Te pochwały należą się tureckiej włóczce Jeans firmy YarnArt:


Jak widać, nie mogłam się powstrzymać i już zaczęłam :)

Kilka szczegółów:
włóczka Jeans
55% bawełna 45% akryl
motek 50g/160m
szydełko 3,5 mm
druty 3,5 mm

Polecam :)

5 komentarzy:

  1. Kłębuszki wyglądają super. Miłego dziergania :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Życzę wytrwałości :) Ja jakoś z szydełkiem nie mogę się polubić i co zacznę to zaraz rzucam w kąt ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. Fajne kłębuszki, czapka zapowiada się ciekawie:-)

    OdpowiedzUsuń
  4. Powodzenia w dzierganiu :) Mi ostatnio błąka się taka myśl po głowie, żeby nauczyć się dziergać na szydełku :)

    Zapraszam do mnie: http://bibliotekahaftu.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. JA pracuję z inną włóczkę tej firmy i też jestem z niej mega zadowolona ;)

    OdpowiedzUsuń