Strony

niedziela, 29 grudnia 2013

Mitenki na szydełku

Mitenki, które możecie zobaczyć poniżej, powstały z bardzo praktycznego powodu: potrzebowałam ich do kościoła :) Mój kościół parafialny jest ogrzewany, ale i tak marzną mi ręce, a nie mogę założyć zwykłych rękawiczek. Dzieje się tak dlatego, że od wielu już lat pełnię w mojej parafii funkcję lektora (choć określenie jest niepoprawne w terminologii liturgicznej, ale nie będę Was zanudzać wyjaśnieniem), czyli czytam tzw. lekcje. Problem jest taki, że czasami trzeba przewrócić kartkę w lekcjonarzu - w rękawiczkach może to być kłopotliwe... Oprócz tego ostatnio mój proboszcz "uszczęśliwił" mnie nową funkcją - operuję takim urządzeniem, które wyświetla tekst pieśni na elektronicznej tablicy. Wiąże się to z koniecznością wciskania małych klawiszy z numerkami. Znowu - w rękawiczkach się nie da. Żeby sobie uprzyjemnić życie, wydziergałam sobie mitenki - i teraz ciepło mi w ręce, choćby nie wiem co tam proboszcz mi jeszcze wymyślił :)

 Tak się prezentują na rękach:


A tak wyglądają same:

Wykorzystałam włóczkę, z której kiedyś zrobiłam chustę --> szydełkowa chusta
Szydełko: 3,25 mm

Mitenki wykonane "na wyczucie" , nie miałam jakiegoś określonego wzoru, pomogłam sobie różnymi instrukcjami znalezionymi w internecie.
Zrobione "ściągaczem" - na przemian słupki reliefowe od przodu i od tyłu. Kciuk zrobiony półsłupkami.

Fajnie się noszą :) Lubię takie kolorowe akcenty :)

piątek, 20 grudnia 2013

Bransoletki - na razie "ostatni raz"

Długo się niczym nie chwaliłam... Ostatnio jednak bardzo dużo innych zajęć, pracy, nauki, więc na blogi nie mam czasu. Zaprezentuję dziś moje ostatnie, jak na razie, bransoletki koralikowe. Przystopowałam ostro, ponieważ czasu brak, muszę się uczyć, a poza tym trzeba jednak trochę zmienić robótki, bo koraliki zaczęły być monotonne... W końcu jednak zrobiłam też coś dla siebie.

Zielona w zielone kropeczki - dla koleżanki z pracy:


Biała - dla cioci, cieniowane - moje, różowe - dla małych dziewczynek, w wieku przedszkolnym i troszkę starszych:


Te robione trochę innym sposobem, z wykorzystaniem koralików magatama, co daje lekko spłaszczony efekt. Czarna - dla wujka (niestety, trochę prześwituje nitka, ale nie miałam cienkiej ciemnej), i srebrno-niebieska - moja:

Jako podkładka posłużył śliczny talerzyk, który wraz z podobnym kubeczkiem dostałam dzisiaj od mojej ukochanej parafialnej grupy oazowej :)

niedziela, 1 grudnia 2013

Wszechobecne koraliki

Bransoletki koralikowe nadal królują w moim rękodziele. Zrobiłam ich już ponad 30, a jeszcze mam kilka zamówień. Uprzedziłam już jednak koleżanki, że na razie więcej nie będzie, bo muszę skupić się na nauce - sesja się zbliża :)
Poniżej zdjęcie kilku z moich bransoletek (wszystkich nie fotografowałam):





Doprowadziłam do porządku moją bombkę SAL-ową. Ma być z niej poduszka, ale na razie to tylko przymiarka:


Moim zdaniem wygląda nieźle :)

Na razie zwalniam tempo robótek. Jak już wspomniałam - studia. Poza tym, chcę zgromadzić materiały do haftu HAED, mam taki jeden upatrzony...

niedziela, 24 listopada 2013

Candy, znowu candy :)

Na blogach, które obserwuję robicie takie piękne rzeczy... a ja ostatnio tylko bransoletki :) Na razie nie wrzucam zdjęć, żeby Was nie zanudzić...

Ostatnio zgłosiłam się na candy, w którym można wygrać koszyczek - szkatułkę na biżuterię. A dziś... Luna prezentuje przecudnej urody różano-wstążeczkowy wisiorek. Powiedzcie, czy można przegapić taką okazję?


czwartek, 21 listopada 2013

Świąteczne candy

Cały czas intensywnie pracuję nad biżuterią, bransoletki z koralików robią w szkole furorę :) Aż się zastanawiam, kiedy zrobię jakąś dla siebie... A jak już zrobię, to warto byłoby mieć coś ładnego, żeby je przechowywać...

Nadarza się okazja wygrania ślicznej szkatułki, w candy u Mangosi:





Piękna, czyż nie??

sobota, 16 listopada 2013

Magiczny SAL świąteczny - #4 - finał :) oraz prace bieżące

Zaniedbuję ostatnio moje blogi (prowadzę jeszcze jeden - jeśli kogoś interesują "sprawy duchowe", zapraszam tutaj). Wynika to z braku czasu. Robótkuję jednak nieustannie, więc dzisiaj mam się czym chwalić :)

1). Ukończyłam bombkę SAL-ową:
Na zdjęciu jeszcze nie wyprasowana... nie zdecydowałam się, jak ją wykorzystać. Może jakaś podpowiedź?

2). Bransoletki z koralików:



Robię je w ilościach hurtowych wręcz :) Spodobały się w szkole, więc koleżanki nauczycielki i koledzy nauczyciele uznali, że rozwiązałam im problemy dot. prezentów gwiazdkowych. Te ze zdjęć już powędrowały do właścicieli, a ja robię kolejną porcję.

3) Beret dla przyjaciółki

Klaudii się nie spieszyło, mówiła, że mogę zrobić później, ale przydało mi się oderwanie od koralików. I tak oto powstał berecik. Zdjęcie nie oddaje w pełni koloru, który jest przecudny!

Wracam do koralików :)

niedziela, 3 listopada 2013

Mania koralikowania

...dopadła mnie na całego :)

Nie mogę dokończyć SAL-owej bombki, bo zabrakło mi muliny, a najbliższa pasmanteria ostatnio zamknięta. Już myślałam, że długi weekend będę szydełkować elementy na narzutę (taki przerywnik, kiedy nie mam innych projektów), ale w czwartek po powrocie z pracy czekała na mnie paczuszka z koralikami. Nawlekam i szydełkuję, szydełkuję i nawlekam... Koleżanki w pracy zamówiły w sumie siedemnaście (!) bransoletek - muszę się z nimi wyrobić do Bożego Narodzenia, bo mają być na prezenty. Te zrobiłam:

 

Na razie to same sznury, później dojdą zakończenia i zapięcia. Kolory też będą jeszcze inne. Bardzo przyjemne zajęcie :)

W dodatku przyjaciółka poprosiła o beret szydełkowy. Znacie jakieś ładne wzory? Jej podobają się takie jak najprostsze, z samych słupków. Jeśli goście mojego bloga są w posiadaniu schematów na beret i mogą się nimi podzielić, będę wdzięczna :)

środa, 23 października 2013

Magiczny Sal Świąteczny #3 i nowa fascynacja

Haftowanie świątecznej bombki zbliża się już do końca. Mam tyle:


Niedługo skończę. Właściwie to dobrze, bo właśnie znalazłam nową dziedzinę robótkowania - koralikowo-szydełkowe bransoletki. Nie mogłam się oprzeć próbie zrobienia czegoś takiego, i oto jest:


Do perfekcji jeszcze mi wiele brakuje :) Ta wyszła mi ciut za długa, ale co tam, to pierwsza próba, na pewno będą następne. Nie spodziewałam się, ze to takie łatwe :)

niedziela, 13 października 2013

Magiczny SAL Świąteczny - #2

Uporałam się z różnymi robótkowymi drobiazgami, dlatego mogę w końcu haftować tylko bombkę. Tak wygląda dziś:


Wybaczcie, że nie zdejmuję tamborka do zdjęcia, ale tak mi wygodniej.

Fajnie się wyszywa te zakrętasy :)

czwartek, 3 października 2013

Magiczny SAL Świąteczny - #1

Zaczęłam wyszywanie świątecznej bombki jakiś czas temu. Widać już efekty :) Ten haft to taki eksperyment: z kolorem i z tkaniną. Wyszywam na materiale Bellana 20ct, kolor stare złoto; mulina Ariadna numer 504(1599). Co sądzicie o takim zestawieniu kolorystycznym?





Zaczęłam wyszywanie od góry. Na innych blogach zauważyłam, że preferujecie raczej zaczynać od dołu. Cóż, spotkamy się pośrodku :)

wtorek, 17 września 2013

25. rocznica ślubu - #4 - koniec :)

Moja motywacja okazała się dość silna - na tyle, aby skończyć pracę przed terminem. Zaprezentuję więc efekt końcowy:




Wybaczcie błysk lampy aparatu - mam skromne możliwości techniczne :)

Wymiary obrazka - prawie A4, czyli 21 x 29 cm
mulina DMC
Aida 14

Mam nadzieję, że prezent się spodoba :)

czwartek, 5 września 2013

25. rocznica ślubu - #3 i... zakupy

Praca nad prezentem trwa. Wykorzystałam do maksimum ostatnie dni wakacji, ale teraz niestety czasu na długie wyszywanie brak. Staram się codziennie chociaż kilka krzyżyków... dzięki temu zbliżam się do końca robótki.
 Zafundowałam sobie zakupy w internetowym sklepie Hobby Studio. To już moje drugie zakupy w tym sklepie, bardzo podoba mi się asortyment tkanin do haftu. Ponieważ gromadzę materiały do SAL-u, zafundowałam sobie materiał. Mam ochotę poeksperymentować trochę zarówno z kolorami, jak i rodzajem materiału - coś innego niż zwykła aida. Zobaczymy, jak się będzie na tym pracować. Poza tym powiększyła swój zestaw akcesoriów o nowy, mniejszy tamborek (śr. 15 cm) oraz śliczne nożyczki:
Okazało się, że trafiłam na promocję. Do każdych zakupów powyżej 50 zł dokładano prezent - malutki zestaw do haftu:

Jak się w końcu wyrobię z zaplanowanymi projektami, to pewnie spróbuję swoich sił w robieniu kartek. Powyższy wzorek będzie motywem głównym :)

czwartek, 29 sierpnia 2013

25. rocznica ślubu - #2

Tak idą postępy w pracy nad prezentem:
  
Jak widać, w końcu zaczęłam podpisywać swoje zdjęcia. Cóż, na początku nie wiedziałam, jak się za to zabrać... a przecież wystarczy Paint :)

Zapisałam się na mój pierwszy SAL  - szczegóły tutaj. Czekam na zamówione materiały.

Cóż, jutro do pracy - rada pedagogiczna. A od poniedziałku nowy rok szkolny... Podobno czekają nas zmiany w urlopach czy tam wolnych dniach dla nauczycieli. Zobaczymy...

piątek, 23 sierpnia 2013

25. rocznica ślubu - #1

Zaczęłam haft, o którym wspominałam ostatnio - prezent z okazji srebrnego wesela cioci i wujka. Muszę się wyrobić do października, więc wykorzystuję ostatnie chwile wakacji. Na szczęście, nawet w rok szkolny mam trochę czasu, żeby wyszywać. To najlepszy relaks (na zmianę z czytaniem) po męczącym dniu pracy w gimnazjum :) Tyle mam na dziś:
Trochę denerwują mnie prześwity w brązach, ale z daleka nie widać... Haftuję dwiema nitkami muliny, na aidzie 14, gdybym wzięła potrójną nitkę, byłyby za grubo... Ale haftuje się przyjemnie. Bardzo podobają mi się kolory użyte w tym wzorze...

poniedziałek, 19 sierpnia 2013

Różyczki

Wróciłam z pielgrzymki rowerowej :) Niezwykłe doświadczenie... nogi bolały, inne części ciała też (kto jeździ na rowerze, wie, co mam na myśli), jednak pielgrzymka była warta włożonego wysiłku. Myślę, że to nie był ostatni raz, kiedy pielgrzymowałam na rowerze.

Dokończyłam haftowanie różyczek, efekt końcowy bardzo mi się podoba. Może kolory nie są idealne... Niestety, w oryginalnym schemacie podane były tylko kolory muliny Anchor. Musiałam poradzić sobie dopasowując zamienniki DMC i Ariadny. Mimo to haft bardzo ładnie się prezentuje :) A mnie coraz bardziej ciągnie do haftów na lnie...


Czas mnie goni, zaczynam pracę nad nowym haftem. Będzie to prezent na 25 rocznicę ślubu cioci i wujka. Niedługo pochwalę się efektami pracy :)

czwartek, 8 sierpnia 2013

Szydełkowo i krzyżykowo

Skończyłam moje szydełkowanie z czerwonej bawełny. Jak już wiecie, wymagało generalnych przeróbek. Ja jednak nie lubię porzucać zaczętych robótek, więc mimo początkowej niechęci przepracowałam wszystko od nowa... Efekt jest... zadowalający:
Niestety, jak już kiedyś wspominałam, nie potrafię robić ładnych zdjęć, dlatego nie oddają w pełni efektu mojej pracy... Poza tym, mam bardzo zwyczajną cyfrówkę, nie żadne tam lustrzanki itp. No i tło też "takie sobie" :)

Ok, przejdę do konkretów:

Szydełkowy strój kąpielowy z szortami

Szydełko 3,25 mm
Włóczka Almina 100% bawełna, 250 g (5 motków) + trochę bordowej anilany z babcinych zapasów
kawałek białej gumki
Wzór z "Małej Diany na szydełku" 7/2010 - bardzo zmodyfikowany przeze mnie.

A teraz krzyżyki :)
Bardzo spodobały mi się różnego rodzaju prace na lnie, które oglądałam na wielu blogach. Postanowiłam sama zrobić coś takiego.  Wykorzystałam mój materiał z odzysku, i teraz sobie wyszywam:

Będzie z tego bukiecik róż. Zostanie w tym ramko-tamborku, na którym wyszywam. Haftuję pojedynczą nitką muliny, dlatego haft jest bardzo delikatny... Zaczęłam dwiema, ale krzyżyki wychodziły za grube. 

W najbliższym tygodniu nie przybędzie zbyt wiele, ponieważ wyjeżdżam :) Dokładniej: wybieram się na rowerową pielgrzymkę na Jasną Górę. Rowerową, ponieważ ze względu na zdrowie piesza jest dla mnie nieosiągalna... Ale i tak się cieszę, że mogę wybrać się w ten sposób :) A mam sporo spraw do przemodlenia i powierzenia Bogu i Maryi...

czwartek, 1 sierpnia 2013

Drobiazgi...

Obiecałam sobie haftowany drobiazg, i oto jest:
Krzyżykowa zakładka, powstała praktycznie "z odzysku". Wykorzystałam skrawek płótna, z którego wcześniej wyprułam jakieś stare hafty, oraz resztki nici - w pewnym momencie skończyła mi się czarna mulina, i dokończyłam ciemnobrązową, ale prawie nie widać :) Całość przykleiłam na czarną tekturę - i już :) W ten sposób połączyłam dwie ulubione czynności - robótki i czytanie książek. Tak na marginesie: książka, która "pozuje do zdjęcia" to "Niebo dla średnio zaawansowanych" Szymona Hołowni. Polecam!

Wskoczyłam dzisiaj na rower (muszę się rozruszać, pielgrzymka tuż tuż) i pojechałam na zakupy. Oczywiście musiałam sobie wejść do sklepu z najróżniejszymi drobiazgami i art. papierniczymi (poszukiwałam odpowiedniego segregatora), ale segregatora nie było... Jednak nie mogłam się powstrzymać przed pewnym zakupem:
Uwielbiam świece, świeczki i świeczuszki różnego rodzaju... ta jest prześliczna! Ktoś mi kiedyś powiedział, że lubi wieczorem zapalone świeczki, np. podczas czytania książek, bo to jest taka namiastka kominka. Też tak mam :)

Witam nową obserwatorkę mojego bloga :) Irenko, sprułam już robótkę i działam prawie od początku, ale wpadłam na pomysł, co zmienić. Okaże się, co z tego wyjdzie :)

sobota, 27 lipca 2013

Zniechęcenie

Chwaliłam się ostatnio moją szydełkową pracą w pięknym malinowym kolorze. Niestety, właśnie wrzuciłam ją do koszyka i nie wiem, co z tym dalej... Okazało się, że po zrobieniu dwóch części i zszyciu - zgodnie z instrukcją z gazetki - wcale nie wyszło mi tak, jak powinno... Próbowałam ratować się jakimś ściągaczem ze słupków, ale było jeszcze gorzej... Będę musiała spruć niemal wszystko, i spróbować trochę inaczej do tego podejść, ale na to nie mam za bardzo ochoty... Tymczasem rzecz, którą próbowałam zrobić jest przeznaczona na lato, a zanim zacznę drugie podejście (o ile skończę) to lato zdąży minąć... Dlatego jako przerywnik zrobię sobie jakiś haftowany drobiazg... Poza tym nadal robię porządki w robótkach, a ponieważ jestem strasznym skąpcem i nie lubię, gdy się coś marnuje, to znowu pruję jakieś stare zaczęte hafty, żeby odzyskać materiał.

Zakończę pozytywnie: umieściłam metryczkę w ramce :) Teraz mogę już jechać w odwiedziny do maleństwa.


niedziela, 21 lipca 2013

Wakacyjne szydełkowanie

Dzisiaj był piękny dzień! Nie chwaliłam się, ale ubiegły tydzień minął mi bardzo pracowicie - wyjazd do Wrocławia (zawiozłam dokumenty na dalsze studia...) i remont pokoju należącego częściowo do mnie, a w większej części do brata, wypad na jagody, pakowanie makulatury na akcję prowadzoną przez parafię... Dlatego dziś było prawdziwe świętowanie dnia Pańskiego: Msza św. o 10.30, obiad, film w TV, kawa i reszta dnia na słoneczku - trochę moczenia się w basenie, więcej siedzenia z wyciągniętymi nogami i szydełkowania.Cóż, kot Pieszczoch trochę przeszkadzał... :)
Mimo pracowitego tygodnia, tak wyglądają postępy w szydełkowaniu:




Wyrobione już prawie trzy motki. Jeszcze nie powiem, co z tego będzie :) Bardzo podoba mi się wzór, którym pracuję, daje bardzo ładny efekt "muszelek". No i ta włóczka... super się nią szydełkuje.

Przy okazji porządków związanych z remontem wpadł mi w ręce kawałek płótna, na którym dawno temu, w szkole podstawowej coś tam wyszywałam... Postanowiłam odzyskać materiał, i pruję to, co tam było:

Rany, ja kiedyś takie krzywe krzyżyki stawiałam?
Mam już pewien plan, co zrobię z tego skrawka... :)

piątek, 19 lipca 2013

Zaczynam się udzielać - Candy u Izy

Powolutku wdrażam się w blogowanie. Idąc za radę Promyka, obserwuję różne hafciarskie blogi, komentuję i zapraszam do siebie.
Dziś udało mi się trafić na bloga "Bela stitches", w dodatku na zabawę "Candy" organizowaną przez autorkę. Haftuje przepięknie!!! Zapisałam się na letnie Candy, szczegóły zabawy można znaleźć tutaj: Letnie Candy z Hobby Studio. Oby los mi sprzyjał, bo nagrody są niezwykłe!

poniedziałek, 15 lipca 2013

Metryczka dla dziewczynki i nowe plany

Skończyłam haftować metryczkę - pewnie można zrobić ją lepiej, dobrać lepsze kolory..., ale ja jestem zachwycona, nie spodziewałam się takiego efektu. Mam nadzieję, że spodoba się rodzicom właścicielki - najpierw jeszcze musi poczekać na ramkę :)


Oczywiście, nie obijam się. Ciągnie mnie do kolejnych robótek. Zapasy materiałów mam przygotowane. To do najbliższego projektu:

Śliczna bawełniana włóczka Almina; szydełko 3,25 mm... co z tego będzie? Pokażę, jak mi wyjdzie :)



sobota, 13 lipca 2013

Post bez zdjęcia

Dziś bez zdjęć, bo nie zdążyłam zrobić :) Nie znaczy to jednak, że nie pracuję :) Jak już chwaliłam się ostatnio, skończyłam "Zamek na górskim szlaku". Miałam zacząć coś nowego, zresztą mam już plany na kilka robótek do przodu... ale oczywiście zabrałam się za coś poza kolejnością. A będzie to metryczka, bo moja przyjaciółka urodziła córeczkę. Dlatego szybko odłożyłam planowane robótki na bok, i haftuję dziecko z misiem - bardzo spodobał mi się ten wzór już wcześniej, można zresztą w necie znaleźć pełno zdjęć. Idzie mi bardzo szybko, więc pewnie za tydzień wrzucę zdjęcie gotowej robótki.

Szukając metryczek, naoglądałam się sporo blogów robótkowych, i przekonałam się, że osoby zajmujące się np. haftem i prowadzące bloga, tworzą pewną społeczność; organizują konkursy, wymiany... Chciałabym dołączyć do takiej grupy ludzi - miło mieć świadomość, że inni lubią to samo, co ja... Niestety, nie bardzo wiem, od czego zacząć, jak się internetowo "zaprzyjaźnić"...

Poproszę osoby, które tu zaglądają, żeby zostawiały po sobie ślad - komentarz, może jakąś dobrą radę.
Zapraszam!

sobota, 6 lipca 2013

Zamek na górskim szlaku - odsłona ostatnia.

Skończyłam. Haftowało się bardzo przyjemnie, aż szkoda, że już koniec. Ale nic to, kolejne projekty czekają w kolejce :) Z tego haftu jestem bardzo zadowolona, nie mam nic do zarzucenia.

Chętnie go SPRZEDAM. Szczegóły podam na życzenie.

Dane techniczne:

wymiary: 41 cm x 25 cm
kanwa aida 54 oczka na 10 cm
mulina Ariadna
wzór "Hafty polskie" 10/2008


sobota, 22 czerwca 2013

Projekt "Zamek na górskim szlaku" - 4

Mury zamku już stoją :) Zaczynam najprzyjemniejszą część pracy. Każdy krzyżyk sprawia, że obraz jest piękniejszy.


sobota, 15 czerwca 2013

Projekt "Zamek na górskim szlaku" - 3

Teraz mogę się już pochwalić, co będzie przedstawiał wykonywany przeze mnie haft. To górski krajobraz z zamkiem. Można się domyślić, przyglądając się postępom w pracy. Skończyłam niebieskie, teraz pora na szarości - a jest ich dużo :)


sobota, 8 czerwca 2013

Nowy projekt - 2

Błękity, błękity... męczę te niebieskie płaszczyzny :) Idzie mi coraz lepiej, bo coraz więcej widać. Prawie skończyłam niebo, więc pozostała część obrazu będzie coraz bardziej widoczna.

Tyle przybyło:


piątek, 31 maja 2013

Nowy, duży projekt

Bardzo lubię duże hafty krzyżykowe, najlepiej takie skomplikowane, gdzie trzeba używać wielu kolorów, często je zmieniać itp. Takie wzory się nie nudzą. Jakiś czas temu zaczęłam taki haft, ale nie mogłam się zmotywować, żeby zamieścić wzmiankę na blogu. Niniejszym nadrabiam zaległości :)


Na razie mam tyle. Najlepsze jeszcze przede mną :) Ponieważ nie lubię ciągłego wyszywania dużych płaszczyzn jednym kolorem (np. niebo), to zamiast zostawiać sobie błękity na koniec, robię to teraz. Wtedy najprzyjemniejszy środek i lewy dolny róg zostaną mi na koniec.

wtorek, 21 maja 2013

Ażurowa bluzka

Ta bluzeczka to, jak na razie, moja najlepsza szydełkowo-ubraniowa praca :) Serwetki, firanki... to wszystko pikuś przy bluzce... Przecież trzeba dopasować wcięcie w talii, wykrój rękawów, to wszystko musi potem do siebie pasować... Ale z efektu jestem bardzo zadowolona!

Wzór pochodzi z ""Małej Diany na szydełku" nr 2/2011.

szydełko 1,25 mm
kordonek Cable 5 (330m/50g) kolor ecru - wyszło ok. 300 g
 
 Niestety, nie bardzo umiem robić zdjęcia, to także nie oddaje prawdziwego (o wiele lepszego efektu) mojej pracy. Może kiedyś postaram się o lepsze zdjęcie...

A tak na marginesie: zmieniłam kolor ścian w pokoju, będzie więc nowe tło do zdjęć :)

niedziela, 28 kwietnia 2013

Szydełkowy beret

Kolejna rzecz wykonana wg instrukcji znalezionej w internecie. Tym razem beret - będzie do kompletu z chustą, którą wykonałam z tej samej włóczki. Wzór na beret

Włóczka Bravo Jacquard Color 300m/100 g - ok. 80 g
Szydełko 3,25 mm



sobota, 27 kwietnia 2013

Jeszcze dwa hafty

Przeglądając zdjęcia moich robótek odkryłam, że nie pochwaliłam się jeszcze dwoma haftami. Wykonane dość dawno, ten duży (największe moje haftowane dzieło) skończyłam w ubiegłym roku. Oba wiszą w salonie. A kilka dni temu zaczęłam kolejny... niedługo zabraknie mi ścian :)

Obydwa wykonane ze wzorów znalezionych w internecie (www.haftypolskie.com) muliną Ariadna, na kanwie 40 oczek x 10 cm.



Kolejny prezent - I Komunia Święta

Witam po dłuższej przerwie :)
Tym razem zaprezentuję kolejny obrazek - pamiątkę. Poprzedni był przygotowany z okazji narodzin dziecka, ten - z okazji I Komunii Świętej. Czasu miałam niewiele, szukałam więc małego a wdzięcznego wzoru. Udało się taki znaleźć (przy okazji pozachwycałam się większymi pierwszokomunijnymi wzorami). Ten akurat pasuje do ramki A4.

Kanwa aida 40 oczek x 10 cm
Mulina Ariadna - kolory dobierałam sama z tego, co miałam w domu


poniedziałek, 15 kwietnia 2013

Metryczka - efekt końcowy

Prezent powędrował dziś do właściciela. Bartuś co prawda nie wyraził swojej opinii, ale jego rodzice i babcia byli zachwyceni. Obrazek będzie wisiał nad łóżeczkiem.

Tak wygląda: