Strony

sobota, 4 marca 2017

Sal Tea Time #6

Czyżby już minęło pół roku, odkąd zaczęłam wyszywać ten haft? Jak ten czas leci...

W tej odsłonie na słodko, chleb z dżemem:


Chleb z dżemem przywołuje u mnie miłe wspomnienia - rekolekcje wyjazdowe :) Zwykle w domu nie jem takich kanapek, natomiast na rekolekcjach właściwie zawsze.. Na oazach był dżem w takich dużych wiaderkach - kiedyś moja grupa specjalnie "zamawiała" brzoskwiniowy :) W czasach licealno-studenckich u sióstr Służebniczek śniadania w super atmosferze... na rekolekcjach dla katechetów u jezuitów - chleb z dżemem to jedno ze smaczniejszych dań (bez urazy), no i z moją ukochaną grupą parafialną - kiedy wysyłałam jednego z animatorów po zakupy, to zawsze dżem był na pierwszym miejscu, a później moja mama robiła nam zaopatrzenie w dżem truskawkowy własnej roboty - obojętnie, ile słoików  bym zabrała, zawsze nam zabrakło :) Moja młodzież z rekolekcji najbardziej wspomina dżem i ogórki kiszone mojej mamy :)

Nie spodziewałam się, że ten element przywoła tyle wspomnień :)

9 komentarzy:

  1. Piękny haft...a wspomnienia to coś co nikt nie jest w stanie nam zabrac:-)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  2. Masz fajne wspomnienia:-) Hafcik słodziutki:-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Hehe mi też rekolekcje kojarzą się z kanapkami z dżemem ;) bardzo ładnie Ci wyszedł hafcik,sprawdź pocztę bo coś wysłałam ;) pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
  4. Haft śliczny :) wspomnienia bardzo miłe :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Fajnie wyszedł ten chlebek :)

    OdpowiedzUsuń