Postanowiłam wziąć się trochę za szydełko, tak dla odmiany. Wymyśliłam sobie czapkę, bo mi zimno w głowę :) Plan miałam taki, że wydziergam ją z nowej włóczki. Nie bardzo się znam na włóczkach, trochę poczytałam na blogach dziewiarek... Zajrzałam na allegro i zaufałam intuicji - kupiłam włóczkę, która ciekawiła mnie od dłuższego czasu. Zabrzmi śmiesznie, ale jednym z powodów był efekt wizualny - podobają mi się kłębuszki, w jakich jest sprzedawana :) Na zdjęciach i zbliżeniach spodobał mi się też jej splot - gładki, mięciutki.
Kupiłam. Od razu trochę więcej, żeby mieć na zapas, w razie jakiś innych pomysłów. Paczuszka przyszła, rozpakowałam, pomacałam - i przepadłam :) Jest super! Mięciutka, milutka w dotyku, ładnie się układa, nie jest sztywna, nie plącze się (nawet po dwukrotnym pruciu)...
Te pochwały należą się tureckiej włóczce Jeans firmy YarnArt:
Jak widać, nie mogłam się powstrzymać i już zaczęłam :)
Kilka szczegółów:
włóczka Jeans
55% bawełna 45% akryl
motek 50g/160m
szydełko 3,5 mm
druty 3,5 mm
Polecam :)
Kłębuszki wyglądają super. Miłego dziergania :)
OdpowiedzUsuńŻyczę wytrwałości :) Ja jakoś z szydełkiem nie mogę się polubić i co zacznę to zaraz rzucam w kąt ;)
OdpowiedzUsuńFajne kłębuszki, czapka zapowiada się ciekawie:-)
OdpowiedzUsuńPowodzenia w dzierganiu :) Mi ostatnio błąka się taka myśl po głowie, żeby nauczyć się dziergać na szydełku :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://bibliotekahaftu.blogspot.com/
JA pracuję z inną włóczkę tej firmy i też jestem z niej mega zadowolona ;)
OdpowiedzUsuń