Bawię się znowu - wrzucam niteczki do słoiczka :) Na biurku już mam dla niego stałe miejsce. Tusal mobilizuje mnie do w miarę regularnych wpisów na blogu, zwłaszcza kiedy nie mam nic nowego do pokazania.
Mój słoiczek (w tym roku trochę mniejszy) jeszcze nie ozdobiony, ale mam na niego pomysł:
Strony
▼
środa, 17 stycznia 2018
niedziela, 14 stycznia 2018
Kolorowy relaks
Postanowiłam wyhaftować sobie coś niewymagającego - z niewielką ilością kombinacji typu backstich, french knot, półkrzyżyki itp. Haft ma trafić do konkretnej ramki, dlatego poszukiwałam wzoru o ściśle określonych parametrach. Miał być okrągły, o średnicy nieprzekraczającej 20 cm. Trochę pokopałam w internecie i znalazłam satysfakcjonujący mnie widoczek, który na kanwie 14ct ma odpowiednie wymiary. Jest bardzo radosny i kolorowy:
Jest kolorowo, radośnie i bardzo przyjemnie :)
Jest kolorowo, radośnie i bardzo przyjemnie :)
niedziela, 7 stycznia 2018
Dla małej Wiktorii
W listopadzie przyszła na świat córeczka mojej koleżanki z pracy. Swoim zwyczajem zrobiłam dla niej metryczkę. Tym razem wzór, który bardzo mi się podobał, a jeszcze nigdy go nie robiłam. Wspomniałam, że robię coś nowego w jakimś przedświątecznym poście :) Haft wyszywało się wyjątkowo szybko i przyjemnie, tuż po świętach go oprawiłam, a niedługo trafi do maleńkiej Wiktorii :)
wymiary: haft 14x17 cm, ramka 15x21 cm
Wzór z internetu
materiał: floba superfine 35ct, kolor naturalny
nici DMC i PND, pojedyncza nitka
różowe koraliki TOHO
Ciekawe, czy się spodoba... :)
w
wymiary: haft 14x17 cm, ramka 15x21 cm
Wzór z internetu
materiał: floba superfine 35ct, kolor naturalny
nici DMC i PND, pojedyncza nitka
różowe koraliki TOHO
Ciekawe, czy się spodoba... :)
w
wtorek, 2 stycznia 2018
Pierwszy haft w Nowym Roku - sówka
Witajcie w Nowym Roku!
Na Waszych blogach widziałam dużo podsumowań i planów... u mnie ich nie będzie :) Podsumowania nie chce mi się robić, kto do mnie zagląda, ten wie, nad czym pracuję. W każdym razie 2017 rok był pełen metryczek i pamiątek komunijnych.
Na 2018 nie mam większych hafciarskich planów. Jak wspomniałam w którymś z ostatnich postów, na końcu roku miałam wszystko skończone (!!!) i zaczęłam zupełnie nowe hafty. Dwa z nich, niewielkie, powstały w ostatnich dniach 2017 roku.
Pierwszy z nich to urocza, kolorowa sowa, wyhaftowana z zestawu, który wygrałam w candy w Lawendowej Krainie Robótek:
Haft wykonany z gotowego zestawu, który zawierał:
- drewnianą ramkę
- tkaninę aida 14ct
- posortowane nici DMC
- igłę
- wzór graficzny
Wyszywało się przyjemnie, chociaż odzwyczaiłam się od trzymania materiału w ręce, bez tamborka, ale kawałeczek był za mały do tamborków, które posiadam. Używałam dwóch nitek muliny, której zostało jeszcze na co najmniej dwa takie hafciki - czyli bez stresu, że zabraknie :)
Ostatecznie sam hafcik ma wymiary 6x6 cm, a w ramce 9x9 cm.
Sowa chwilowo przycupnęła na choince, ale już jutro odleci - przeznaczyłam ją na prezent dla koleżanki z pracy, naszej szkolnej pedagog, która jest fanką sów w każdej postaci :)
Na Waszych blogach widziałam dużo podsumowań i planów... u mnie ich nie będzie :) Podsumowania nie chce mi się robić, kto do mnie zagląda, ten wie, nad czym pracuję. W każdym razie 2017 rok był pełen metryczek i pamiątek komunijnych.
Na 2018 nie mam większych hafciarskich planów. Jak wspomniałam w którymś z ostatnich postów, na końcu roku miałam wszystko skończone (!!!) i zaczęłam zupełnie nowe hafty. Dwa z nich, niewielkie, powstały w ostatnich dniach 2017 roku.
Pierwszy z nich to urocza, kolorowa sowa, wyhaftowana z zestawu, który wygrałam w candy w Lawendowej Krainie Robótek:
Haft wykonany z gotowego zestawu, który zawierał:
- drewnianą ramkę
- tkaninę aida 14ct
- posortowane nici DMC
- igłę
- wzór graficzny
Wyszywało się przyjemnie, chociaż odzwyczaiłam się od trzymania materiału w ręce, bez tamborka, ale kawałeczek był za mały do tamborków, które posiadam. Używałam dwóch nitek muliny, której zostało jeszcze na co najmniej dwa takie hafciki - czyli bez stresu, że zabraknie :)
Ostatecznie sam hafcik ma wymiary 6x6 cm, a w ramce 9x9 cm.
Sowa chwilowo przycupnęła na choince, ale już jutro odleci - przeznaczyłam ją na prezent dla koleżanki z pracy, naszej szkolnej pedagog, która jest fanką sów w każdej postaci :)