W marcu Kasia zaproponowała robótki z tulipanem w roli głównej. Tym razem miałam więcej czasu, więc przyłożyłam się do pracy, przemyślałam zadanie i oto efekty:
"Kurczak w tulipanach"
brzmi trochę jak nazwa dania obiadowego...
Moja świąteczna dekoracja - nie bardzo mam pomysły na dekoracje wielkanocne, ale to jajo wpisuje się w moją koncepcję :)
Strony
▼
środa, 29 marca 2017
wtorek, 28 marca 2017
TUSAL 2017 - marzec
Oto mój słoiczek w promieniach wiosennego słońca:
W środku dużo nitek, ponieważ mam kilka haftów do pokazania. Niestety, mój telefon nie współpracuje z komputerem i nie mogę przesyłać zdjęć... podłączam telefon kablem USB, ale mój komputer go nie widzi... to zdjęcie przesyłałam "na około" - mailem z telefonu :(
W środku dużo nitek, ponieważ mam kilka haftów do pokazania. Niestety, mój telefon nie współpracuje z komputerem i nie mogę przesyłać zdjęć... podłączam telefon kablem USB, ale mój komputer go nie widzi... to zdjęcie przesyłałam "na około" - mailem z telefonu :(
czwartek, 9 marca 2017
Wymianka zakładkowa na Dzień Kobiet
Po raz drugi biorę udział w wymiance zakładkowej, organizowanej przez Kasię z bloga "Krzyżykowe szaleństwo". Tym razem okazją jest Dzień Kobiet, więc w paczce znalazły się "babskie" akcenty. Zrobiłam zakładkę z kosmetykami, zakładkę szydełkową, dorzuciłam słodkości, trochę przydasi, coś pachnącego i kartkę z życzeniami:
Mam nadzieję, że prezent podobał się adresatce - Beacie.
A co dotarło do mnie? Paczka pełna niespodzianek:
Kartka, świeczki, kalendarz (z kolorowankami:) )
Piękne zakładki decoupage (super, nie umiem takich):
Cudne przydasie, mulina cienowana i lniana:
I całość:
Bardzo dziękuję Reni. Prezenty genialne!
Mam nadzieję, że prezent podobał się adresatce - Beacie.
A co dotarło do mnie? Paczka pełna niespodzianek:
Kartka, świeczki, kalendarz (z kolorowankami:) )
Słodkości:
Piękne zakładki decoupage (super, nie umiem takich):
Cudne przydasie, mulina cienowana i lniana:
I całość:
Bardzo dziękuję Reni. Prezenty genialne!
sobota, 4 marca 2017
Sal Tea Time #6
Czyżby już minęło pół roku, odkąd zaczęłam wyszywać ten haft? Jak ten czas leci...
W tej odsłonie na słodko, chleb z dżemem:
Chleb z dżemem przywołuje u mnie miłe wspomnienia - rekolekcje wyjazdowe :) Zwykle w domu nie jem takich kanapek, natomiast na rekolekcjach właściwie zawsze.. Na oazach był dżem w takich dużych wiaderkach - kiedyś moja grupa specjalnie "zamawiała" brzoskwiniowy :) W czasach licealno-studenckich u sióstr Służebniczek śniadania w super atmosferze... na rekolekcjach dla katechetów u jezuitów - chleb z dżemem to jedno ze smaczniejszych dań (bez urazy), no i z moją ukochaną grupą parafialną - kiedy wysyłałam jednego z animatorów po zakupy, to zawsze dżem był na pierwszym miejscu, a później moja mama robiła nam zaopatrzenie w dżem truskawkowy własnej roboty - obojętnie, ile słoików bym zabrała, zawsze nam zabrakło :) Moja młodzież z rekolekcji najbardziej wspomina dżem i ogórki kiszone mojej mamy :)
Nie spodziewałam się, że ten element przywoła tyle wspomnień :)
W tej odsłonie na słodko, chleb z dżemem:
Chleb z dżemem przywołuje u mnie miłe wspomnienia - rekolekcje wyjazdowe :) Zwykle w domu nie jem takich kanapek, natomiast na rekolekcjach właściwie zawsze.. Na oazach był dżem w takich dużych wiaderkach - kiedyś moja grupa specjalnie "zamawiała" brzoskwiniowy :) W czasach licealno-studenckich u sióstr Służebniczek śniadania w super atmosferze... na rekolekcjach dla katechetów u jezuitów - chleb z dżemem to jedno ze smaczniejszych dań (bez urazy), no i z moją ukochaną grupą parafialną - kiedy wysyłałam jednego z animatorów po zakupy, to zawsze dżem był na pierwszym miejscu, a później moja mama robiła nam zaopatrzenie w dżem truskawkowy własnej roboty - obojętnie, ile słoików bym zabrała, zawsze nam zabrakło :) Moja młodzież z rekolekcji najbardziej wspomina dżem i ogórki kiszone mojej mamy :)
Nie spodziewałam się, że ten element przywoła tyle wspomnień :)